Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shatii
Administrator
Administrator" title="Administrator" border="0" />
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ChoRzów
|
Wysłany: Pią 16:17, 14 Wrz 2007 Temat postu: Odcinek #4 |
|
|
Z retrospekcji dowiadujemy się, że nasz ulubiony rozrabiaka był w więzieniu. Co więcej, brał udział w bokserskich pojedynkach, organizowanych przez naczelnika. Po jednej z wygranych walk wraca na blok, gdzie jest świadkiem sceny pobicia nowego więźnia. Dowiaduje się, że świeżakiem jest niejaki Mundsen, który oskubał Skarb Państwa na 10 mln zielonych, a forsy jak dotąd nie odnaleziono. Nasz oszust nawiązuje pewną znajomość z tym właśnie skazańcem. Podczas rozmowy przekonuje towarzysza losu, że ciepła posadka za maszyną do szycia to tylko sprytny podstęp naczelnika, chcącego zgarnąć okrągłą sumkę. Podczas pobytu w więzieniu, pana Ford'a odwiedza kobieta, którą kiedyś oszukał . Pokazuje mu zdjęcie małej dziewczynki. Okazuję się, że jest to córka mężczyzny- Klementynka. Sawyer w przypływie gniewu wyrzeka się jej, po czym z prędkością światła ucieka do celi. Jakiś czas później, wspomniany już wcześniej Mundsen prosi James'a (czytającego książkę "Myszy i Ludzie") o pomoc w ukryciu skradzionych dolców. Nasz bohater udaje zupełnie niezainteresowanego, lecz po chwili namysłu zgadza się na rzekomy fortel. Z otrzymanymi wiadomościami udaje się do... naczelnika. W ten przebiegły sposób toruje sobie drogę na wolność. W zamian za zdobyte informacje jego pobyt w zakładzie karnym zostaje skrócony o całe 6 lat- co jest równoznaczne z wyjściem na wolność. Oszust zawsze pozostanie oszustem...
A na wyspie- u naszej wspaniałej gromadki- jak zwykle dzieją się rzeczy rozmaite, mniej lub bardziej ważne. Desmond oferuje Claire swoją pomoc w naprawie dachu, jednak rozmowę przerywa Charlie, który umiejętnie zbywa Szkota. Niedoszły zwycięzca regat nie daje jednak za wygraną. Z tajemniczym wyrazem twarzy udaje się na brzeg plaży, gdzie jeden z rozbitków gra w golfa. Za wcześniejszą zgodą Hurley’a bierze jeden z kijów, nie omieszkując przy tym udzielenia paru rad początkującemu graczowi. Kawałek- wydawałoby się zbędnego- żelastwa wykorzystuje do budowy drewniano- metalowej konstrukcji. Budowla omyłkowo wzięta- przez jak zwykle rozbawiającego widza Reyesa- za dzieło sztuki, okazuje się być częścią jakiegoś tajemniczego eksperymentu. Po chwili na niebie pojawiają się chmury. Rozpętuje się nawałnica, obfitego deszczu nie jest w stanie powstrzymać dziurawe zadaszenie Claire (tak, właśnie to, które Desmond chciał naprawić) i nasz bobasek Aaron moknie w strugach deszczu. Wieża zbudowana przez Szkota przyciąga piorun i po małych fajerwerkach- dymiąc się- ląduje na piasku. Eksperyment się udał, lecz czego miał dowieść ?- na to pytanie niestety nie znamy odpowiedzi. Przejdźmy jednak do bardziej interesujących spraw…
…czyli do obozu Innych. A tam zamieszanie jak na cotygodniowym spotkaniu Koła Gospodyń Wiejskich. Sawyer- jak zwykle zresztą- przygotowuje pułapkę. Ma nadzieję na uwolnienie się z klatki i szybką ucieczkę. Niestety, precyzyjny plan rozbitka spala na panewce. Zapobiegawczy Gale każe wyłączyć dopływające do klatki napięcie. Ford nie ma już czym postraszyć stojącego obok klatki Fenry’ego. Krótka akcja i nasz blond- cwaniaczek ląduje na ziemi, po czym zostaje zabrany do tajemniczej sali. Dopiero tam odzyskuje przytomność. Leży przywiązany do stołu, a obok niego stoją Inni. Jeden z nich dzierży w ręku ogromną strzykawkę. Nie trudno domyślić się chyba co dzieje się dalej…, przerwa reklamowa (jak zwykle zresztą, w najciekawszych momentach- choć my akurat jesteśmy niej pozbawieni). Po jakimś czasie Sawyer budzi się. Uwagę przykuwa rana na klatce piersiowej. Podczas gdy mężczyzna zastanawia się, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi, w pomieszczeniu pojawia się Ben. W ręce trzyma klatkę, z białym i niezwykle milusim króliczkiem, oznakowanym namalowaną na futrze czarną 8. Fenry gwałtownie potrząsa klatką i nagle futrzak... przestaje się ruszać. Tłumaczy James'owi, że ma on- tak jak rzekomo martwy zwierzak- wszczepiony w serce rozrusznik, który rozsadzi ten niezbędny do życia organ, gdy tylko jego tętno zwiększy się do 140. Dzięki urządzeniu nasz rozrabiaka ma pozostać spokojny i zaniechać dalszych prób ucieczki. W prezencie otrzymuje zegarek, podający aktualne tętno. Zostaje też ostrzeżony, że jeśli wygada się Kate, kobietę czeka podobna operacja. Co do wymienionego powyżej zegarka- sygnalizuje on nienaturalny wzrost tętna już w kilka minut po opuszczeniu budynku- w momencie, gdy Sawyer podgląda półnagą Kate .
Tymczasem nasz doktorek siedzi w swojej celi i ogląda bajki (nie, nie „Struś i Kojot”- to mógłbym oglądać w nieskończoność), co doprowadza go od frustracji. W końcu do pomieszczenia wchodzi Juliet, która przynosi Jackowi posiłek zrobiony z jagód. Shepard jak zwykle zaczyna zadawać masę pytań, na które- także jak zwykle- nie otrzymuje żadnych odpowiedzi. Pseudorozmowę przerywa Ben, który prosi Juliet o pomoc. Jak się okazuje- Inni wrócili z akcji, lecz jedna z biorących w niej udział kobiet została postrzelona (dodam tylko, że przez Sun). Niosąc kobietę przechodzą obok klatek Sawyer'a i Kate. Widok rannej kobiety przynosi Ford’owi niezmierną radość. Zdaje sobie sprawę faktu, że sprawcą tragedii jest ktoś z grupy rozbitków. O pomoc przy operacji Coleen zostaje poproszony Jack. Na chwilę przed wejściem na salę Shepard spostrzega pewne zdjęcia rentgenowskie. Mimo rozpaczliwej akcji doświadczonego neurochirurga, Col umiera. Po próbie reanimacji, doktor z przyzwyczajenia szuka zegara w celu określenia czasu zgonu. Rozwścieczony mąż Coleen – Danny, wybiega na zewnątrz. Wyciąga z klatki nieco jeszcze oszołomionego Ford'a i bijąc go zmusza Kate do wyznania miłości wobec nałogowego pożeracza niedźwiedzich ciasteczek. Po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi „daje sobie na wstrzymanie” i- ze łzami w oczach- odchodzi. Jakiś czas później Kate wpada na pomysł ucieczki i pomimo ostrzeżeń Forda wychodzi z klatki. Chce uwolnić współtowarzysza niedoli, ale ten poddaje się (wie, że podczas próby ucieczki rozrusznik rozsadzi jego serce) i nie chce ratunku. Próbuje przekonać Kate, by ta uciekła sama. Padają słowa:" Jeżeli naprawdę mnie kochasz, to uciekaj". Ponętna kobieta nie ma zamiaru zostawiać nikogo w tyle, zwłaszcza, że chwilę wcześniej widziała prowadzonego przez „Innych” Jack'a. Całą scenę- za pomocą zamontowanego w kompleksie systemu kamer- obserwuje Ben. Chwilę później postanawia zabrać Ford'a na małą przechadzkę. Podczas męczącej wspinaczki tętno łobuza strasznie wzrasta. "Inny" tłumaczy Jamesowi, że rzekomy rozrusznik tak naprawdę nie istnieje, a jego towarzysze wszczepili mu tylko i wyłącznie wątpliwości. Mówiąc to, mężczyzna wyciąga z torby wymienionego już w tym tekście białego królika. Chwila napięcia … i boom. Henry dostaje soczystą fangę, wymierzoną prosto w swój nieogolony ryj (sorry za słownictwo, ale nie mogłem się powstrzymać ). Gale o dziwo nie rewanżuje się Sawyerowi. Po chwili obaj docierają do celu wędrówki. Jest nim klif. Spoglądając na oddaloną o spory pas wody wyspę, Ben orzeka blondasowi, że to właśnie na niej znajdują się jego przyjaciele. Tak więc, nie ma stąd praktycznie żadnej drogi ucieczki. Wygłoszony zostaje krótki, lecz trafny monolog opowiadający o tym, co Sawyer tak naprawdę czuje do Kate.
Wracając do Jack'a, zadaje on Juliet kolejne pytanie. Wspomina na umieszczone przed wejściem do sali operacyjnej zdjęcia rentgenowskie, ukazujące guza umiejscowionego w okolicy kręgosłupa. Shepard zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że nie znalazł się tutaj bez powodu...
Cytat z: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shatii dnia Pią 18:19, 14 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Filus
Administrator

Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Pią 16:19, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zas kopiuj-wklej Wez sie staraj juz tak nie kopiowac tylko pisac troche swojego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shatii
Administrator
Administrator" title="Administrator" border="0" />
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ChoRzów
|
Wysłany: Pią 16:20, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Niestety czasu nie mam :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AndRe
Moderator

Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nie wiem
|
Wysłany: Pią 18:10, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
to mzoe bys napsial skad to kopiujesz co ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shatii
Administrator
Administrator" title="Administrator" border="0" />
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ChoRzów
|
Wysłany: Pią 18:17, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Sorrki zapomnialem, juz dodaje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|